Zafascynowani klimatem Lwowa i przeżyć, jakie to miasto nam dostarczyło poprzednim razem, postanowiliśmy tam wrócić. Tym razem wybraliśmy się w trzydniowy weekend listopadowy (11-13.11.2016r.). Zebraliśmy grupę chętnych i pojechaliśmy.
Film z naszego pobytu we Lwowie ↓
Długi weekend listopadowy we Lwowie
Nocleg
Nocleg zarezerwowaliśmy wcześniej na stronie booking.com, dokładnie to LC Hotel (Mogylnytskogo Street 28). Cena za jedną noc w tej placówce waha się w granicy 20 – 30 zł. Jest to dość okazyjna cena. Hotel zlokalizowany jest kilka przystanków linią 13 od centrum. Pokoje utrzymane są w czystości, łózka są wygodne:). Dużym plusem hotelu jest recepcja czynna 24h na dobę oraz sklepik, gdzie można kupić wodę, sok, kawę lub przekąski. Spaliśmy w tym miejscu już drugi raz. Także tym razem nie zawiedliśmy się. Polecamy w 100%.
Dojazd
Naszą wyprawę rozpoczęliśmy od przyjazdu na parking w Medyce, tuż przed przejściem granicznym. Ku naszemu zdziwieniu, o wczesnej porze dwa z nich były już zajęte. Całe szczęście udało nam się znaleźć miejsce postojowe na kolejnym parkingu. Cena za dobę to 6 zł. Po zaparkowaniu udaliśmy się do kantoru, potem na przejście graniczne i na dworzec autobusowy w Szeginie. Polskich turystów było wszędzie sporo, przez co utworzyły się kolejki na przejściach granicznych. Chętnych na przejazd Marszrutką do Lwowa też nie brakowało. Spędziliśmy tam ponad godzinę czasu. Kupiliśmy bilety w kasie (cena 37 UAH za jedną osobę) ale to i tak nie gwarantowało niczego. W czasie gdy podjechał bus ludzie się rzucili… Skończyło się na tym, że część z nas stała zgnieciona przez całą drogę. Bus w tym dniu nie jeździł zgodnie z rozkładem.
Po dotarciu do Lwowa mogliśmy odetchnąć świeżym powietrzem. Tramwajem pojechaliśmy zameldować się w hotelu, zostawiliśmy plecaki, potem wyruszyliśmy na spotkanie ze znajomą przewodniczką. Pogoda w trakcie pobytu była niepewna. W pierwszy dzień padał deszcz, czasami świeciło słońce. Popołudniu drugiego dnia zaczął sypać śnieg i znacznie się ochłodziło. Poniżej możecie przeczytać o miejscach na Ukrainie, które tym razem w ciągu tych trzech odwiedziliśmy. Będąc we Lwowie musicie je zobaczyć.
Co widzieliśmy? Co próbowaliśmy? Co polecamy?
1. Podziemia Opery Lwowskiej (Svobody Ave 28)
Wnętrze Opery zwiedziliśmy podczas naszej pierwszej podróży do Lwowa. O istnieniu podziemi nie mieliśmy pojęcia. Wejście do tego tajemniczego miejsca znajduje się od wschodniej strony budynku. Są to odrębne drzwi (widoczne na jednym ze zdjęć poniżej). W piwnicach Opery znajduje się knajpa – muzeum Lewy Brzeg. Do lokalu prowadzi nas drewniane przejście, coś w rodzaju mostku. Atrakcją tego miejsca jest przepływająca pod mostkiem rzeka Pełtew. Ze względu na ograniczony czas zwiedzania nie mieliśmy okazji zatrzymać się tu na dłużej.
2. Pomnik Tarasa Szewczenki (Svobody Ave)
Pomnik ukraińskiego pisarza i malarz Tarasa Hryhorowycza Szewczenki usytuowany jest w samym centrum miasta. Wykonany został w 1992 roku, w rocznicę upamiętniającą przyjęcie przez Ukrainę deklaracji o niepodległości. Pomnik jest symbolem uzyskanej na nowo wolności. Kilka lat później dobudowano drugą część rzeźby przypominającą falę, płaszcz, na szczycie której usytuowana jest Matka Boska. Płaszcz ukazuje trudną drogę ukraińskiego narodu do wolności. Przed pomnikiem Tarasa Szewczenki odbywają się różnego rodzaju uroczystości i występy.
3. Kościół św. Piotra i Pawła (Teatral’na St 11)
Kościół i klasztor zakonu Jezuitów pod wezwaniem świętych Piotra i Pawła został wybudowany na przełomie lat 1610 – 1635, przez włoskiego architekta Giovanni Briano. Po roku 1945 zamknięty, pełnił funkcję magazynu książek. Od roku 2011 kościół katolicki obrzędu bizantyjsko – ukraińskiego.
4. Kaplica Boimów (Katedralna Square 1)
Kaplica Boimów jest niepowtarzalnym zabytkiem architektury europejskiej początku XVII wieku. Kaplica zbudowana została w stylu renesansowym. Fundatorem kaplicy był Georg Boim, węgierski kupiec, który ożenił się i osiedlił we Lwowie. Boim dorobił się wielkiej fortuny handlując suknem, a w latach 1611 – 1613 pełnił rolę konsula miasta. W tej wspaniale udekorowanej kaplicy (mauzoleum) pochowano 14 członków z jego rodziny.
5. Dach Restauracji Domu Legend (Staroievreiska 48)
Niesamowity lokal, w którym każde z pięter jest inaczej zaaranżowane. Jedno jest biblioteką, w innym jest klatka na lwy, w kolejnym wisi zegar, który musi zachowywać idealny czas Lwowa. Na samej górze znajduje się taras z widokiem na pobliskie dachy, kominiarz, komin do którego można wejść oraz zaparkowany, stary samochód. Codziennie o godzinie 21, przed budynkiem rozpoczyna się spektakl. Efektem końcowym jest ziejący ogniem smok.
6. Cerkiew Wołoska (Russian 7, Pidvalna 9)
Niegdyś Cerkiew Wołoska, obecnie Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny. Zespół budowli zlokalizowany na rogu ulic Ruskiej i Podwalnej składa się z trzech części: dzwonnicy (wieży Korniakta), kaplicy Trzech Świętych Hierarchów oraz cerkwi. Renesansowa cerkiew powstawała w latach 1591 – 1629. Aktualnie użytkowana przez wiernych wyznania prawosławnego.
7. Kościół Bożego Ciała i Klasztor Dominikanów (Muzeina Square 1)
Barokowa świątynia, wybudowana została w latach 1744 – 1769. Obecnie pełni funkcję cerkwi greckokatolickiej. Wnętrze wypełniają rokokowe rzeźby i ołtarze oraz neorokokowa ambona. Na zewnętrznej części budynku widnieje napis „Soli Deo Honor et Gloria” co oznacza Samemu Bogu i jedynie Jemu cześć i chwała.
8. Muzeum Farmacji (Drukars’ka 2)
Najstarsza lwowska apteka „Pod Czarnym Orłem” dzisiaj spełnia dwie funkcje: muzeum farmacji oraz miejsce, w którym nadal można kupić lekarstwa. Budynek zlokalizowany jest na rogu ulic Drukarskiej i Stauropigijskiej. W tym unikatowym miejscu znajduje się ponad trzy tysiące rzadkich eksponatów zgromadzonych przez naukowców, farmaceutów, i kolekcjonerów.
9. Wieża widokowa na Ratuszu (Rynok Square 1)
Na wieżę prowadzi ok 400 schodów, które musimy pokonać pieszo. Swoją podróż ku zapierającym dech widokom (niezależnie od pory dnia) rozpoczynamy wchodząc do posiadającego ekskluzywne wnętrza budynku ratusza. Trasa do punktu widokowego jest bardzo dobrze oznaczona i nie sposób się zgubić. Przed ostatecznym podejściem musimy uiścić opłatę w wysokości 15 UAH za wejście na wieżę. Warto zatrzymać się w czasie wychodzenia poobserwować przez chwilę zabytkowy mechanizm zegara.
10. Manufaktura i Kopalnia Kawy (Rynok Square 10)
Nasza wizyta w tym miejscu była bardzo krótka i dynamiczna. Weszliśmy do lokalu, następnie schodami w dół, w ciemne podziemia kawiarni, dostaliśmy hełm górniczy z latarką i przeszliśmy dookoła. Muzyka, zadymione pomieszczenia, surowe ściany i wąskie przejścia tworzyły wyjątkowy charakter. Kawiarnia zrobiona jest na wzór kopalni. Więcej informacji o Manufakturze Kawy dostępne pod linkiem.
11. Manufaktura Czekolady (Serbska 3)
To kilku poziomowy lokal gdzie możemy zobaczyć w jaki sposób powstaje czekolada, kupić pamiątki, skosztować wyśmienitej gorącej czekolady lub ciasta oraz podziwiać widok ze znajdującego się nad lokalem tarasu widokowego. Jest to absolutny hit, nikt nie może przejść obok lokalu nie kosztując wybornych produktów, w przystępnej cenie. Lwowska czekolada dostępna jest również w Polsce – w Krakowie (Krakowska Manufaktura Czekolady, plac Mariacki 1). Miejsce zdecydowanie warte odwiedzenia.
12. Teatr Piwa Prawda (Rynok Square 32)
Piwo to kolejny produkt spożywczy, którym szczyci się Lwów. Ten złocisty napój możemy zakupić praktycznie na każdym kroku – w restauracjach, barach, sklepach. Teatr Piwa Prawda mieści się w samym centrum Placu Rynkowego. Lokal składa się z trzech poziomów. W podziemiach znajduje się minibrowar, na parterze – sklep z piwem oraz pamiątki, na pozostałych piętrach – restauracja i stoliki dla klientów. W menu restauracji znajdziemy zupy, dania główne, desery, piwa i inne napoje. Niemal w każdy wieczór można tutaj posłuchać muzyki na żywo.
13. Restauracja Poczta na ulicy Drukarskiej (Drukars’ka 3)
Zlokalizowana tuż obok rynku, specyficzna restauracja, której wnętrze wypełnia spora ilość widokówek i obrazów. Są one wszędzie. Siedząc w pierwszej części Poczty, przez szybę możemy obserwować wyrób makaronu. To właśnie on jest podstawą tutejszego menu. Makarony na słono, na słodko, pikantne, z warzywami, mięsem…. My zamówiliśmy dwa rodzaje, jeden z kurczakiem i pieczarkami, a drugi z dynią. Oba smakowały dobrze, ale mi bardziej przypadł do gustu ten pierwszy. Oprócz jedzenia na miejscu możemy także makaron zakupić do przygotowania w domu. Poza makaronami dostaniemy tutaj m. in. dobre piwo, kawę oraz herbatę.
14. Sklep ze słodyczami Roshen (Viacheslava Chornovola Ave 7)
Roshen to największa fabryka na Ukrainie, zajmująca się wyrobem produktów cukierniczych. Założona została w 1996 roku przez Petra Poroszenko, aktualnego prezydenta Ukrainy. Od jego nazwiska pochodzi nazwa wytwórni (ang. Po-roshen-ko). We Lwowie, blisko centrum napotkaliśmy na dwa sklepy, jeden przy ulicy Prospekt Czornowoła, a drugi na ulicy Wałowej. W sklepie można kupić różnorakie słodycze, w rozsądnych cenach. Ciężko się im oprzeć:), wybór jest bardzo duży. Znajdziemy tutaj: czekolady, ciastka, wafle, bombonierki, ptasie mleczka, lizaki, cukierki twarde i miękkie, a także pamiątki z logo firmy.
Powrót z Ukrainy do Polski
Ostatniej nocy naszego pobytu padał śnieg. Rano było go dość sporo… 20 – 30 cm, co znacznie utrudniło nam powrót. Z Lwowa postanowiliśmy wyjechać wcześnie. O godzinie 12 udaliśmy się na tramwaj z centrum w stronę dworca autobusowego, zwykle jeżdżą one co 5 minut. Jednak tego dnia ze względu na długi weekend oraz złą pogodę czas oczekiwania na transport wydłużył się. Po upływie godziny dotarliśmy do dworca. Na dworcu była już duża ilość turystów, którzy tak jak my chcieli wrócić na granicę ukraińsko – polską, do Szeginie. Busy odjeżdżały pełne. Chłód i wizja długiego oczekiwania na powrót spowodowały, że skusiliśmy się na ofertę jednego z kierowców. Zapewniał on, że z nim dojedziemy do miejscowości, w której przesiądziemy się w inną Marszrutkę i dotrzemy do przejścia granicznego. Pojechaliśmy… Miejscowość Mościska (Мостиська) była oddalona o 14 km od naszego celu. Na miejscu okazało się, że w niedzielę stamtąd nic nie kursuje do Szeginie. Wszystkie busy z Lwowa jeździły bezpośrednio na przejście graniczne. Musieliśmy skorzystać z taksówki.
Przejście graniczne na stronie ukraińskiej minęliśmy sprawnie. Kolejki i długie oczekiwanie zaczęło się na stronie polskiej, tu spędziliśmy 1,5 godziny. Po tak długim staniu w zimnie myśleliśmy tylko o tym, aby ogrzać się w aucie i bezpiecznie wrócić do domu.
Podsumowanie
Lwów o każdej porze roku wygląda urokliwie, kryje on w sobie mnóstwo ciekawych i zagadkowych miejsc, które na każdym kroku nas zaskakują. Poziom oraz niepowtarzalność lokali lwowskich jest niedościgniony. Z pewnością tam jeszcze wrócimy. Przy wyborze terminu kolejnego wyjazdu będziemy pamiętać o tym, żeby nie był to długi weekend.
Pierwszy wypad do Lwowa: https://www.turysta.org/lwow-na-weekend-co-warto-zwiedzic-i-zobaczyc-we-lwowie/